22.05
godz. 19:25,
Kuźniki, Sedzia: Michał Baraniecki
Rycerze Ni
Astech
1 : 2
( 0 : 1 )
Skład:
Zadorożny, Korsak, Gołaczyński, Gołaczyński, Żyniewicz, Turek, Nowakowski, Topornicki, Skorupa, Jaworski
Skład:
Wiktorowski, Szałecki, Puchała, Milczanowski, Olejnik, Hnatkiewicz, Masztalerz, Jański
16' Tomasz Skorupa
29' Adrian Jaworski
31' Seweryn Jański
Zawodnik meczu: Adrian Jaworski (Najgrożniejszy zawodnik w szeregach zwycięzców. Zdobył jedną z bramek)
vs Wygrywając ostatnie spotkanie zawodnicy Astechu podtrzymali swoje nadzieje na utrzymanie w pierwszej lidze. Jednak tym razem przeciwnik jest dużo bardziej wymagający. Rycerze Ni bowiem zajmują trzecie miejsce w tabeli i zaliczani są do grona głównych kandydatów do awansu, dodatkowo ekipa Przemysława Topornickiego od czterech spotkań nie znalazła pogromcy. Graczom Astechu udało się niedawno urwać punkty liderowi drużynie FC Barmelona, może i tym razem ekipa Roberta Puchały sprawi niespodziankę...
Spotkanie rozpoczęło się od zdecydowanej przewagi zespołu Przemysława Topornickiego. Już w 2 minucie gracze Rycerzy Ni byli bliscy objęcia prowadzenia. Krzysztof Korsak przejął piłkę i zagrał do Tomasza Skorupy, ten natychmiast zgrał ją do Adriana Jaworskiego po strzale którego świetną interwencją popisał się Jakub Masztalerz i wybił futbolówkę na rzut rożny. Chwilę później Dariusz Szałecki w ostatniej chwili zablokował w polu karnym strzelającego Korsaka. Napór Rycerzy wciąż nie ustawał. W 6 minucie po uderzeniu Michała Żyniewicza piłka w minimalnej odległości minęła bramkę rywala. Astech nie potrafił skonstruować żadnej dokładnej akcji co więcej z ogromnym trudem przychodziło graczom "Bordowych" przedostanie się na połowe przeciwnika a dalekie zagrania pod pole karne rywala szybko kończyły się stratą piłki.
Po 10 minutach gra się wyrównała i Astech zaczął śmielej atakować bramkę przeciwnika. W 11 minucie Jański świetnie podał piętą do obiegającego go Milczanowskiego ten zacentrował w pole karne a Wiktorowski głową uderzył obok bramki. Chwilę później na dwudziestym metrze faulowany był Robert Puchała. Do rzutu wolnego podszedł Szałecki i mocno uderzył na bramkę jednak Zdorożny sparował to uderzenie na rzut rożny. Bordowi poczuli, że mogą pokonać bramkarza rywali i w 14 minucie po kolejnym faulu rywala zmarnowali znakomitą okazję a konkretnie uczynił to Puchała, który po zagraniu Szałeckiego z odległości dwóch metrów nie trafił w piłkę mając przed sobą pustą bramkę!
Stare piłkarskie powiedzenie mówi: "Niewykorzystane sytuacje się mszczą", tak też było w tym przypadku. 16 minuta spotkania i oglądamy koronkowo rozegraną akcję przez zawodników Rycerzy Ni. Przemysław Topornicki otrzymał podanie przed pole karne, obrócił się z piłką i zagrał do zupełnie niepilnowanego w polu karnym Tomasza Skorupy a ten precyzyjnym strzałem między słupkiem a bramkarzem umieścił futbolówkę w bramce. Strata bramki nie podłamała jednak zawodników Astechu, którzy w końcówce pierwszej połowy stworzyli sobie dobrą okazję na wyrównanie jednak po mocnym uderzeniu Jańskiego z pola karnego świetną interwencją popisał się Zadorożny, który wybił piłkę na rzut rożny. Do przerwy więc mieliśmy skromne jednobramkowe prowadzenie Rycerzy Ni.
Druga część spotkania rozpoczęła się od huraganowych ataków Astechu, którzy poczuli, że rywal nie taki straszny i uparcie dążyli do wyrównania. W 22 minucie bliski szczęścia był Michał Hnatkiewicz po strzale którego piłka o centymetry minęła bramkę Zadorożnego. Trzy minuty później bliscy podwyższenia wyniku byli zawodnicy Rycerzy Ni jednak po podaniu Topornickiego na piąty metr Skorupa posłał futbolówkę obok bramki. Minuta 27 to mocny strzał Jaworskiego z dystansu jednak czujny w bramce Masztalerz przeniósł to uderzenie nad poprzeczką. W 29 minucie Rycerze Ni mogli być dużo bardziej spokojniejsi bowiem Adrian Jaworski podwyższył ich prowadzenie. Nie podłamało to jednak zawodników Atechu, którzy w 31 minucie zdobyli bramkę kontaktową. Robert Puchała mocno dograł w pole karne a Seweryn Jański tylko dołożył nogę i "Bordowi" ponownie byli w grze. W 34 minucie mogliśmy być świadkami przepięknego trafienia. Dariusz Szałecki potężnie huknął z dystansu a piłka zatrzymała się na poprzeczce bramki strzeżonej przez Zadorożnego. Chwilę później świetną okazję na podwyższenie prowadzenia mieli zawodnicy Rycerzy. Topornicki zagrał z rzutu rożnego na krótki słupek do Jaworskiego i tylko świetna interwencja Masztalerza uchroniła Astech przed stratą trzeciej bramki. Końcowe minuty spotkania to zdecydowana przewaga "Bordowych", którzy zaciekle dążyli do wyrównania. Szansę po podaniu Szałeckiego w pole karne miał Puchała jednak nieczysto trafił w piłkę. Rycerze Ni przetrzymali do końcowego gwizdka napór przeciwnika i odnieśli zwycięstwo.
Dla ekipy Przemysława Topornickiego wygrana w tym spotkaniu oznacza, że od pięciu kolejek są oni niepokonani a co najważniejsze obejmują prowadzenie w tabeli 1 ligi . Porażka Astechu natomiast powoduje, że ekipa Roberta Puchały ma już tylko matematyczne szanse na utrzymanie. Musieliby oni bowiem wygrać swoje pozostałe spotkania i liczyć na to, że będący nad kreską Best-Com Orange w trzech pozostałych do rozegrania meczach zdobędzie co najwyżej jeden punkt. Scenariusz mało prawdopodobny jednak dopóki piłka w grze wszystko jest możliwe.
Zawodnik meczu :
Adrian Jaworski (Rycerze Ni)
autor: Marcin Milczanowski
Zauważyłeś jakiś błąd w opisie lub statystykach? Napisz: milka@wrocbal.pl
Spotkanie rozpoczęło się od zdecydowanej przewagi zespołu Przemysława Topornickiego. Już w 2 minucie gracze Rycerzy Ni byli bliscy objęcia prowadzenia. Krzysztof Korsak przejął piłkę i zagrał do Tomasza Skorupy, ten natychmiast zgrał ją do Adriana Jaworskiego po strzale którego świetną interwencją popisał się Jakub Masztalerz i wybił futbolówkę na rzut rożny. Chwilę później Dariusz Szałecki w ostatniej chwili zablokował w polu karnym strzelającego Korsaka. Napór Rycerzy wciąż nie ustawał. W 6 minucie po uderzeniu Michała Żyniewicza piłka w minimalnej odległości minęła bramkę rywala. Astech nie potrafił skonstruować żadnej dokładnej akcji co więcej z ogromnym trudem przychodziło graczom "Bordowych" przedostanie się na połowe przeciwnika a dalekie zagrania pod pole karne rywala szybko kończyły się stratą piłki.
Po 10 minutach gra się wyrównała i Astech zaczął śmielej atakować bramkę przeciwnika. W 11 minucie Jański świetnie podał piętą do obiegającego go Milczanowskiego ten zacentrował w pole karne a Wiktorowski głową uderzył obok bramki. Chwilę później na dwudziestym metrze faulowany był Robert Puchała. Do rzutu wolnego podszedł Szałecki i mocno uderzył na bramkę jednak Zdorożny sparował to uderzenie na rzut rożny. Bordowi poczuli, że mogą pokonać bramkarza rywali i w 14 minucie po kolejnym faulu rywala zmarnowali znakomitą okazję a konkretnie uczynił to Puchała, który po zagraniu Szałeckiego z odległości dwóch metrów nie trafił w piłkę mając przed sobą pustą bramkę!
Stare piłkarskie powiedzenie mówi: "Niewykorzystane sytuacje się mszczą", tak też było w tym przypadku. 16 minuta spotkania i oglądamy koronkowo rozegraną akcję przez zawodników Rycerzy Ni. Przemysław Topornicki otrzymał podanie przed pole karne, obrócił się z piłką i zagrał do zupełnie niepilnowanego w polu karnym Tomasza Skorupy a ten precyzyjnym strzałem między słupkiem a bramkarzem umieścił futbolówkę w bramce. Strata bramki nie podłamała jednak zawodników Astechu, którzy w końcówce pierwszej połowy stworzyli sobie dobrą okazję na wyrównanie jednak po mocnym uderzeniu Jańskiego z pola karnego świetną interwencją popisał się Zadorożny, który wybił piłkę na rzut rożny. Do przerwy więc mieliśmy skromne jednobramkowe prowadzenie Rycerzy Ni.
Druga część spotkania rozpoczęła się od huraganowych ataków Astechu, którzy poczuli, że rywal nie taki straszny i uparcie dążyli do wyrównania. W 22 minucie bliski szczęścia był Michał Hnatkiewicz po strzale którego piłka o centymetry minęła bramkę Zadorożnego. Trzy minuty później bliscy podwyższenia wyniku byli zawodnicy Rycerzy Ni jednak po podaniu Topornickiego na piąty metr Skorupa posłał futbolówkę obok bramki. Minuta 27 to mocny strzał Jaworskiego z dystansu jednak czujny w bramce Masztalerz przeniósł to uderzenie nad poprzeczką. W 29 minucie Rycerze Ni mogli być dużo bardziej spokojniejsi bowiem Adrian Jaworski podwyższył ich prowadzenie. Nie podłamało to jednak zawodników Atechu, którzy w 31 minucie zdobyli bramkę kontaktową. Robert Puchała mocno dograł w pole karne a Seweryn Jański tylko dołożył nogę i "Bordowi" ponownie byli w grze. W 34 minucie mogliśmy być świadkami przepięknego trafienia. Dariusz Szałecki potężnie huknął z dystansu a piłka zatrzymała się na poprzeczce bramki strzeżonej przez Zadorożnego. Chwilę później świetną okazję na podwyższenie prowadzenia mieli zawodnicy Rycerzy. Topornicki zagrał z rzutu rożnego na krótki słupek do Jaworskiego i tylko świetna interwencja Masztalerza uchroniła Astech przed stratą trzeciej bramki. Końcowe minuty spotkania to zdecydowana przewaga "Bordowych", którzy zaciekle dążyli do wyrównania. Szansę po podaniu Szałeckiego w pole karne miał Puchała jednak nieczysto trafił w piłkę. Rycerze Ni przetrzymali do końcowego gwizdka napór przeciwnika i odnieśli zwycięstwo.
Dla ekipy Przemysława Topornickiego wygrana w tym spotkaniu oznacza, że od pięciu kolejek są oni niepokonani a co najważniejsze obejmują prowadzenie w tabeli 1 ligi . Porażka Astechu natomiast powoduje, że ekipa Roberta Puchały ma już tylko matematyczne szanse na utrzymanie. Musieliby oni bowiem wygrać swoje pozostałe spotkania i liczyć na to, że będący nad kreską Best-Com Orange w trzech pozostałych do rozegrania meczach zdobędzie co najwyżej jeden punkt. Scenariusz mało prawdopodobny jednak dopóki piłka w grze wszystko jest możliwe.
Zawodnik meczu :
Adrian Jaworski (Rycerze Ni)
autor: Marcin Milczanowski
Zauważyłeś jakiś błąd w opisie lub statystykach? Napisz: milka@wrocbal.pl