19.04
godz. 19:05,
Kuźniki, Sedzia: Hubert Kut
Troskliwe Misie
FC Silesian
1 : 1
( 0 : 1 )
Skład:
Olejnik, Krzyżanowski, Hnatkiewicz, Rynkowski, Hamanowicz, Porawski, Krzyżanowski, Hummel, Wojewódka, Mielcarski
Skład:
Jankowiak, Wilk, Hutyra, Petru, Tuzinowski, Kubów, Skrzypek, Sirek, Śnichowski, Stasiowski, Wnuk
5' Krzysztof Olejnik
6' Michał Hnatkiewicz
24' Jakub Wilk
Zawodnik meczu: Łukasz Krzyżanowski (Najaktywniejszy zawodnik na boisku, często niepokoił bramkarza Silesian, Jerzego Wnuka.)
FC Silesian, przed tym meczem borykali się z problemami kadrowymi. Jak się później okazało, Tomasz Michalski w dużej mierze mógł skorzystać z usług swoich najlepszych zawodników. Troskliwe Misie, po remisie z DSW oraz zwycęstwie nad Elektrotimem liczyli na kolejne punkty i do meczu z Silesian podeszli bardzo skoncentrowani.
Już w 1 minucie spotkania, Troskliwe mogły wyjść na prowadzenie ale po strzale Łukasza Krzyżanowskiego z dystansu, bramkarza rywali wyręczył słupek w jego bramce. Cztery minuty później ekipa Michała Hnatkiewicza mogła celebrować radość ze zdobytej bramki. Po podaniu Marcina Krzyżanowskiego z autu, wynik spotkania otworzył Krzysztof Olejnik.
Nie minęła kolejna minuta gry a na karę dwóch minut powędrował kapitan Troskliwych, Michał Hnatkiewicz. Rywal nie wykorzystał jednak gry w przewadze jednego zawodnika.
Do 19 minuty nic ciekawego się nie wydarzyło. Oba zespoły grały bardzo chaotycznie a zgromadzeni kibice oraz organizator ligi... ziewali. Dopiero na minutę przed przerwą widowisko ożywił nieco pojedynek sam na sam Marka Stasiowskiego z Adamem Rynkowskim, z którego obronną ręką wyszedł bramkarz Misiaków. Natomiast w ostatniej akcji pierwszej połowy, Marcin Krzyżanowski z odległości dwóch metrów od bramki Jerzego Wnuka posłał piłkę wysoko nad poprzeczką.
Druga połowa spotkania, chociaż wciąż chaotyczna, obfitowała w więcej ciekawych akcji. Już w 24 minucie FC Silesian doprowadzili do wyrównania, Jakub Wilk wyłuskał piłkę Michałowi Hnatkiewiczowi i chociaż kapitan Troskliwych domagał się rzutu wolnego, sugerując faul na jego osobie, sędzia Hubert Kut nakazał grać dalej. Wilk uderzył celnie z linii pola karnego, futbolówka odbiła się od słupka i wpadła do siatki. Zrobiło się więc 1:1.
W 30 minucie świetną wrzutką popisał się Milcarski ale strzał Łukasza Krzyżanowskiego nie dotarł do celu jakim była bramka Silesian. Dwie minuty później, po drugiej stronie boiska, Jerzy Petru otrzymał idealne podanie od Pawła Kubów ale do dziś zastanawia się pewnie jak tego nie trafił.
Nie minęła kolejna minuta gry a w idealnej pozycji strzeleckiej znalazł się Michał Hnatkeiwicz, który po minięciu bramkarza rywali, odszedł do lewej strony ale jego strzał po długim rogu był fatalnie niecelny. Chyba lepiej by kapitan Misiów zagrał piłkę do dobrze ustawionego Łukasza Krzyżanowskiego.
W 36 minucie drugi z braci Krzyżanowskich mógł przechylić szalę zwycięstwa na stronę Troskliwych, jego mocny strzał z dystansu, pewnie obronił Jerzy Wnuk. Meczową piłkę zmarnował jednak Michał Hnatkeiwcz, który nie wykorzystał podania Michała Mielcarskiego.
Remis był w tym meczu wynikiem sprawiedliwym, Troskliwe Misie wciąż bez porażki wskakują na czwarte miejsce w tabeli gr.A, 2 ligi i czekają na kolejny pojedynek gdzie ich rywalem będzie Futbol.wroclaw.pl. FC Silesian w czwartej kolejce zmierzą się z nieobliczalną w tym sezonie Wratislavią-Bio.
Już w 1 minucie spotkania, Troskliwe mogły wyjść na prowadzenie ale po strzale Łukasza Krzyżanowskiego z dystansu, bramkarza rywali wyręczył słupek w jego bramce. Cztery minuty później ekipa Michała Hnatkiewicza mogła celebrować radość ze zdobytej bramki. Po podaniu Marcina Krzyżanowskiego z autu, wynik spotkania otworzył Krzysztof Olejnik.
Nie minęła kolejna minuta gry a na karę dwóch minut powędrował kapitan Troskliwych, Michał Hnatkiewicz. Rywal nie wykorzystał jednak gry w przewadze jednego zawodnika.
Do 19 minuty nic ciekawego się nie wydarzyło. Oba zespoły grały bardzo chaotycznie a zgromadzeni kibice oraz organizator ligi... ziewali. Dopiero na minutę przed przerwą widowisko ożywił nieco pojedynek sam na sam Marka Stasiowskiego z Adamem Rynkowskim, z którego obronną ręką wyszedł bramkarz Misiaków. Natomiast w ostatniej akcji pierwszej połowy, Marcin Krzyżanowski z odległości dwóch metrów od bramki Jerzego Wnuka posłał piłkę wysoko nad poprzeczką.
Druga połowa spotkania, chociaż wciąż chaotyczna, obfitowała w więcej ciekawych akcji. Już w 24 minucie FC Silesian doprowadzili do wyrównania, Jakub Wilk wyłuskał piłkę Michałowi Hnatkiewiczowi i chociaż kapitan Troskliwych domagał się rzutu wolnego, sugerując faul na jego osobie, sędzia Hubert Kut nakazał grać dalej. Wilk uderzył celnie z linii pola karnego, futbolówka odbiła się od słupka i wpadła do siatki. Zrobiło się więc 1:1.
W 30 minucie świetną wrzutką popisał się Milcarski ale strzał Łukasza Krzyżanowskiego nie dotarł do celu jakim była bramka Silesian. Dwie minuty później, po drugiej stronie boiska, Jerzy Petru otrzymał idealne podanie od Pawła Kubów ale do dziś zastanawia się pewnie jak tego nie trafił.
Nie minęła kolejna minuta gry a w idealnej pozycji strzeleckiej znalazł się Michał Hnatkeiwicz, który po minięciu bramkarza rywali, odszedł do lewej strony ale jego strzał po długim rogu był fatalnie niecelny. Chyba lepiej by kapitan Misiów zagrał piłkę do dobrze ustawionego Łukasza Krzyżanowskiego.
W 36 minucie drugi z braci Krzyżanowskich mógł przechylić szalę zwycięstwa na stronę Troskliwych, jego mocny strzał z dystansu, pewnie obronił Jerzy Wnuk. Meczową piłkę zmarnował jednak Michał Hnatkeiwcz, który nie wykorzystał podania Michała Mielcarskiego.
Remis był w tym meczu wynikiem sprawiedliwym, Troskliwe Misie wciąż bez porażki wskakują na czwarte miejsce w tabeli gr.A, 2 ligi i czekają na kolejny pojedynek gdzie ich rywalem będzie Futbol.wroclaw.pl. FC Silesian w czwartej kolejce zmierzą się z nieobliczalną w tym sezonie Wratislavią-Bio.