tel. 691 395 503 | @ organizator@wrocbal.pl
Drużyna Mecze Bramki Pkt.
1 . Hectas 9 +6 20
2 . Fizjoterapia Polska - VillaMedica 9 +16 18
3 . Czerwone Diabły 9 +13 18
4 . Żar Tropików 9 +0 15
5 . 40+ 9 +11 14
6 . Partizan Wrocław 9 +1 13
7 . Geostandard Wrocław 9 -4 11
8 . Auto Truck 9 +0 10
9 . Czarny Byk 9 -20 3
10 . Captain Tsubasa Newteam 9 -23 3
Więcej

WROCBAL to Amatorskie Ligi Piłkarskie, które zrzeszają ponad 100 wrocławskich drużyn. W okresie wiosenno - jesiennym organizujemy ligi piłkarskich siódemek, zimą zespoły mogą rywalizować zarówno w lidze futsalu, jak i w lidze piłkarskich szóstek na zadaszonym boisku ze sztuczną trawą.

Więcej
11.05 godz. 20:40, Kuźniki, Sedzia: Hubert Kut
Czerwone Diabły
Fizjoterapia Polska - VillaMedica
1 : 1
( 1 : 0 )
Skład: Całka, Staśkiewicz, Warwas, Staśkiewicz, Dubiel, Bąk, Węgrzyn, Łutczak, Dybski, Pierzgała, Pondo
Skład: Rozpędowski, Smolarczyk, Nikipiło, Stochalski, Machniak, Godzina, Dulat, Nikipiło, Nowak, Witkowski, Kolarz, Witkowski, Undziakiewicz
30' Arkadiusz Całka
2' Robert Witkowski
Zawodnik meczu: Krzysztof Węgrzyn (Bramkarz Czerwonych Diabłów bronił jak w transie, był bardzo pewnym punktem swojego zespołu . W kilku sytuacjach popisał się udanymi interwencjami.)

Był to jeden z bardzo ważnych pojedynków na zapleczu drugiej ligi. Czerwone Diabły zasiadają obecnie na fotelu trzeciej ligi i wszystko wskazuje na to, że długo z niego nie zejdą. Fizjoterapia Polska jak na beniaminka spisuje się wyśmienicie, mecze bez porażki odbiły się dla nich bardzo pozytywnie, zespół pozyskał nowego sponsora a przy okazji zostali hojnie obdarowani nowym kompletem strojów z logo VilaMedica. Spotkanie rozpoczęło się idealnie dla zawodników Sławomira Godziny, po szybkiej kontrze Robert Witkowski pewnie uderzył zza pola karnego i Węgrzyn zmuszony został do wyciągnięcia piłki z siatki. Przez dalszą część meczu byliśmy świadkami dość wyrównanego pojedynku, zawodnicy Diabłów wiedzieli, że nie mogą sobie pozwolić na stratę jakichkolwiek punktów i z minuty na minutę powoli się otwierali. Piłkarze Sławomira Godziny dopingowani przez urocze cheerleaderki nie potrafili skorzystać z wybornych okazji na zdobycie kolejnej bramki. Pierwszy raz spotkaliśmy się z tak zagorzałymi fankami niestety pompony oraz liczne śpiewy nie przełożyły się na skuteczną grę zespołu (szkoda, że mnie nie było na meczu - dod. organizator). Do końca pierwszej części nie ujrzeliśmy żadnej bramki i Fizjoterapia schodziła na przerwę przy skromnym prowadzeniu 1:0. Druga część meczu była niemal kopią pierwszej połowy, akcje toczyły się raz z jednej raz z drugiej strony. W 30 minucie meczu padł wreszcie upragniony gol dla Czerwonych Diabłów, na strzał z dystansu zdecydował się Arkadiusz Całka i piłka wylądowała w samym okienku bramki strzeżonej przez Rozpędowskiego. Wraz z upływem czasu gra się trochę zaostrzyła, jedynym skromnym minusem sędziego Arkadiusza Maziarza było to, że zapału niektórych zawodników nie studził kartkami. A prosiło się ich o to kilku. Do końca meczu żadna ze stron nie potrafił przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść i mecz zakończył się podziałem punktów. Wynik 1:1 zapewne nikogo nie krzywdzi, obydwie drużyny dalej walczą o awans. W następnym meczu Diabły zmierzą się z Geostandardem Wrocław, Fizjoterapia podejmie Hectas.

autor: Adrian Miedziński