Fulanito w ostatniej chwili włączyło się do walki o awans do 1 ligi, ich wysokie zwycięstwo nad RTV Euro AGD miało dodać im skrzydeł w końcówce sezonu, FC Piwosze nie zachwycają ale potrafią sprawić niespodziankę o czym już niejednokrotnie nas przekonali. Podopieczni Pawła Rumina wciąż borykają się z obsadą bramkarza, Chabowski oraz Kalimow grzeszą frekwencją i miedzy słupkami zastąpić ich musi napastnik Krzysztof Gawęda. Wszyscy w zespole Fulanito liczyli na dobry występ Zająca, który w ostatnim czasie błyszczy fantastyczną formą. Spotkanie rozpoczęło się zgodnie z przewidywaniami, ekipa Fulanito już w 2 minucie meczu objęła prowadzenie, bezpośrednio z rzutu rożnego bramkę zdobył Rafał Mackiewicz. Wyrównujący gol padł dość szybko, trzy minuty później Marcin Janik strzelił z rzutu wolnego i walka o trzy punkty rozpoczęła się na nowo. Dwa stałe fragmenty gry i dwie bramki, zespoły nie przemęczały się zbytnio i mecz był w pierwszej części w miarę spokojny. Fulanito jak zwykle grało swoją piłkę, krótko mówiąc ich gra polegała na celnym podaniu do Zająca, który miał w pojedynkę rozstrzygnąć losy meczu. Dobrze kryty snajper Fulanito nie miał jednak tego dnia przebłysku formy i dwie jego próby zakończyły się fiaskiem. Piwosze swoje działa wyciągnęły w 12 oraz 15 minucie meczu, swój kunszt snajperski pokazał Marcin Janik, najpierw wykorzystał podanie Jacka Siemaszko a trzy minuty później pokonał Gawędę strzałem z piętki po dobrym podaniu Krzysztofa Stasza. Jeszcze przed przerwą bramkę kontaktową mógł zdobył Kozłowki jednak jego strzał o centymetry minął bramkę strzeżoną przez Guźniczaka. Do przerwy Piwosze prowadziły sensacyjnie 3:1. Druga połowa od początku przebiegała pod dyktando Fulanito, zespół Rumiana wiedział dobrze, że porażka w tym meczu może oddalić ich szansę na awans więc zaciekle atakowała bramkę Guźniczaka. Wszystkie próby doprowadzenia do strzelenia kontaktowego gola niestety kończyły się niecelnymi strzałami. Na bramkę kontaktową czekaliśmy aż do 26 minut, wówczas rzut karny pewnie wykorzystał Krzysztof Kozłowski. Do ostatniej minuty trwał napór na bramkę Piwoszy, za każdym razem górą był bramkarz drużyny Piotra Kruszelnickiego. Fulanito mimo rozpaczliwych ataków nie zdołała doprowadzić choćby do remisu i zespół musiał przełknąć gorzką pigułkę porażki. Przegrana 2:3 wprawdzie nie zamyka bramy do pierwszej ligi, jednak Fulanito musi wziąć się w garść i pokazać charakter w kolejnym meczu. Kolejnym przeciwnikiem ekipy Rumina będzie Ozone, natomiast FC Piwosze powalczą o utrzymanie z Futbol.wroclaw.pl.
autor: Adrian Miedziński
