Lider drugiej ligi jest już jedną nogą w najwyższej klasie rozgrywkowej, aby być w stu procentach pewnym awansu nie patrząc na wyniki rywali WSOWL II nie może przegrać dwóch ostatnich spotkań. Ekipa Marka Świebody ma o co grać, widmo spadku jest coraz bliższe i tylko wspięcie się na wyżyny swoich możliwości sprawi, że zespół będzie mógł pozostać w drugiej lidze na przyszły sezon. Rozpoczęło się zgodnie z planem od sporej przewagi wojskowych, rośli zawodnicy nie mieli problemów z przedostaniem się pod pole karne rywali i tylko dzięki świetniej postawie Daniela Pelca, Ozone nie przegrywało tego pojedynku już na starcie. Bramkarz Ozone skapitulował dopiero w 10 minucie meczu, drużynę wojskowych na prowadzenie wyprowadził Bartłomiej Kamiński. Po 13 minutach było już 2:0, autorem drugiego gola był Mateusz Dębiński. Brak pomysłu na grę sprawił, że Ozone nie potrafiło zagrozić przeciwnikowi w żaden sposób. Do końca pierwszej połowy nie ujrzeliśmy żadnej bramki i Ozone zasłużenie przegrywało 0:2. Wojskowi grali swoje przez całą drugą połowę, systematycznie raz za razem stwarzali groźnie sytuacje podbramkowe lecz brakowało tylko skuteczności. W 27 minucie meczu obrońca Ozone Kacper Haluch został ukarany żółtą kartką, z przewagi jednego zawodnika od razu skorzystał przeciwnik i zdobył trzecią bramkę w meczu. Do bramki Pelca po raz drugi tego dnia trafił Bartłomiej Kamiński. Pięć minut później WSOWL II zadał kolejny cios, pewnym strzałem zza pola karnego popisał się Karol Knap. Rozłożona na łopatki drużyna Ozone na wszystkie cztery ciosy odpowiedziała dopiero w ostatniej minucie meczu, honorową bramkę po szybkiej kontrze strzelił Michał Zdanowski, asystę przy jego trafieniu zanotował powracający do skłądu Michał Goszcz. Tuż przed końcowym gwizdkiem swoją drugą żółtą kartkę a w konsekwencji czerwoną został ukarany Kacper Haluch, chwilę później sędzia Andrzej Malec zakończył zawodny. W następnej kolejce w szlagierze 2 ligi WSOWL II podejmie Dolmens, natomiast Ozone zmierzy się z Fulanito.
autor: Adrian Miedziński