Mistrz Grilla leci w dół tabeli, zespół po rewelacyjnym początku sezonu spisuje się poniżej oczekiwań, inaczej jest w szeregach Cortez Paintball, który gra w miarę stabilnie i przy dobrych rezultatach w innych spotkaniach i jeszcze przy założeniu, że sami będą wygrywać mogą pokusić się o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Zespół w meczu z Mistrzem radzić sobie musiał bez nominalnego bramkarza, a w rolę golkipera wcielił się Arkadiusz Gajda. Mecz dobrze rozpoczęli piłkarze Mosieja już w 3 minucie do siatki Łukasza Kurzydło trafił Piotr Zając, piłka po jego strzale przełamała ręce bramkarza i powoli wtoczyła się do bramki. Na kolejną bramkę czekaliśmy do 12 minuty meczu, po zagraniu piłki ręką w polu karnym sędzia Michał Baraniecki podyktował rzut karny, pewnym egzekutorem okazał się Michał Hnatkiewicz. "Żółto-czerwoni" z remisu cieszyli się zaledwie sześćdziesiąt sekund, Cortez ponownie wyszedł na prowadzenie a szczęśliwym strzelcem okazał się Wojciech Szymończyk. Na wyrównanie czekaliśmy do 16 minuty, piłkę w pole karne dośrodkowywał Dycewicz a obrońca Cortez Bogdan Homiak tak niefortunnie chciał ją wybić w pole gry, że trafił do własnej bramki. W 17 minucie znowu Cotez wyszedł na prowadzenie, Adam Mosiej jak na rasowego napastnika przystało idealnie ustawił się w polu karnym i ze stoicki spokojem trafił obok bezradnego bramkarza. Tuż przed końcowym gwizdkiem oznajmiającym koniec pierwszej połowy ujrzeliśmy drugą bramkę samobójczą w tym meczu. Autorem nieszczęśliwego trafienia był Mariusz Falkiewicz z Mistrza Grilla. Do przerwy Corez Paintball prowadził 4:2. Druga połowa toczyła się już tylko pod dyktando piłkarzy Mosieja, zespół zmusił rywali do ciężkiej pracy w defensywie jednak presja jaka ciążyła na Mistrzu Grilla była tak ogromna, że bramki dla przeciwników padały jak na zawołanie. W 23 minucie na 5:2 podwyższył Remigiusz Król, po kolejnych czterech minutach było już 6:2, do siatki Kurzydło piłkę skierował Mateusz Boś. Ozdobą tego meczu było trafienie z 30 minuty. Wojciech Szymończyk zdobył fantastyczną bramkę przewrotką. Mistrza Grilla tego dnia było tylko stać na zmniejszenie dystansu do rywala, w 36 minucie Nowak podał do Dariusza Dycewicza, który mocnym strzałem w długi róg nie dał szans bramkarzowi. Wynik ustalił na minutę przed końcem Adam Mosiej. Ostatecznie Cortez ograł Grillowców 8:3 i wciąż zachowuje matematyczne szanse na awans. W następnym meczu Cortez zmierzy się w kluczowym pojedynku z Dolmens-em natomiast Mistrz Grilla żeby myśleć o utrzymaniu musi pokonać Fulanito.
autor: Adrian Miedziński