Adrian Miedziński wybierając ten mecz na hit kolejki 2 ligi, wcale się nie pomylił. Już dawno nie byliśmy światkami takich emocji i takiego zwrotu akcji. Spotkanie pomiędzy Fulanito a Dolmens-em rozkręcało sięz minuty na minutę, w 9 minucie "czerwona szachownica" wyszła na prowadzenie po golu Marka Zająca. Snajper Fulanito w swoim stylu uderzył po długim rogu nie dając szans bramkarzowi rywali. Nie minęła minuta a wspomniany Marek Zając wyłożył piłkę nadbiegającemu przed pole karne Adamowi Hurkasiewiczowi, popularny "Robal" oddał mocny strzał w kierunku bramki Wachała i futbolówka po plecach Latuska wpadła do sieci. Prowadzenie Fulanito nikogo specjalnie nie dziwiło, ekipa Pawła Rumina ma przecież na rozkładzie Cortez Paintball. Po strzeleniu drugiego gola, "szachownica" podwoiła obronę, często grając przez tył. Wycofywanie piłki i podejmowanie nowych prób na zaatakowanie bramki beniaminka było częstym obrazem gry w pierwszej połowie meczu. Jedną z takich akcji udało się skonstruować w 12 minucie jednak Marek Zając po ograniu dwóch obrońców przegrał rywalizację z Kamilem Wachałem. Trzy minuty później próbę pokonania bramkarza Dolmens-ów podjął Hurkasiewicz ale Wachał zdołał wybić piłkę na rzut rożny. Nie minęła minuta a Fulanito znów groźnie zaatakowało, tym razem strzał Kozłowskiego poszybował nad poprzeczką bramki rywali. Na przerwę Dolmens schodził więc przy wyniku 0:2. Po zmianie stron Fulanito nie zwalniało tempa, w 23 minucie Krzysztof Kozłowski wyszedł sam na sam z Wachałem ale musiał uznać wyższość bramkarza Dolmens-ów. Drużyna braci Magotów szukała okazji do zdobycia kontaktowego gola strzałami z dystansu lecz te były mocno niecelne. Fulanito grało swoje i raz za razem groźnie atakowało by podwyższyć wynik. W 26 minucie bliski celu był Rafał Mackiewicz ale znów fenomenalnie bronił bramkarz rywali. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i tak też było tym razem, minutę później na strzał z dystansu zdecydował się Marek Brząkała, stojący w polu karnym Damian Magot dołożył nogę zdobywając bramkę kontaktową. Nie minęła kolejna minuta a najstarszy z braci Magotów wpisał się na listę strzelców po raz drugi, tym razem wykorzystał podanie jednego z braci bliźniaków. Gol na 2:2 dodał Dolmens-om wiatru pod skrzydła, w 31 minucie strzelec dwóch goli móg ustrzelić hattricka ale będąc metr od bramki wybrał złą nogę i minimalnie chybił. Dwie minuty później znów zrobiło się gorąco pod bramką Fulanito, strzał Filipiaka minął jednak poprzeczkę. To co stało się w 35 minucie powaliło zawodników Fulanito na kolana, Maciej Magot wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Fulanito z kolan już się nie podniosło i przegrało "wygrany mecz" 2:3. Okazji na zwycięstwo Paweł Rumin i spółka poszukają w meczu z sąsiadującym w tabeli Futbol.wroclaw.pl, Dolmens zmierzy się z nieobliczalnym Ozone.
Fotogaleria z meczu
autor: Marcin Wiktorowski
