Piłkarze Cortez Paintball jak burza, przeszli jesienne rozgrywki nie ponosząc żadnej porażki. W tegorocznym rozgrywkach są uważani za jednego z faworytów do awansu z 2 ligi. Na pojedynek z Fulanito zespół przybył w szerokim składzie czego nie można powiedzieć o drużynie Pawła Rumina. Jak na faworyta przystało piłkarze Cortez Paintball osiągnęli dużą przewagę, ich ataki przypominały tajfun, który rok temu nawiedził Japonię. Wszelkie ataki były jednak dobrze rozbijane przez obrońców a zastępującego miedzy słupkami pierwszego bramkarza, niminalny napastnik - Krzysztof Gawęda bronił jak w transie. Jak na napastnika w nowej roli radził sobie wyśmienicie. Cortez swoje okazje marnował seryjnie, szczególnie po strzałach Bosia i Szymończyka piłka powinna znaleźć drogę do bramki. Do przerwy Fulanito sensacyjnie remisowało 0:0. Po ostrych słowach jakie padły w obozie Cortez napór wzrósł, niestety zbyt wysoki pressing na wywierany na Fulanito dawał rywalom okazję na wyprowadzanie groźnych kontr. W 23 minucie sędzia Kut mógł a może powinien podyktować rzut karny, obrońca Fulanito w nieprzepisowy sposób powstrzymywał w polu karnym Mosieja. Usprawiedliwieniem tak kontrowersyjnej decyzji arbitra może być fakt, że był źle ustawiony. Wielkie pretensje zawodników Cortez kosztowały ich utratę bramki, na strzał zza pola karnego zdecydował się Adam Hurkasiewicz i piłka po przełamaniu rąk bramkarza wpadła do siatki. Zawodnicy Paintball za wszelką cenę chcieli doprowadzić do remisu, niestety dla nich dobrze tego dnia funkcjonowała obrona Fulanito. Trzeba pochwalić kierownika Rumina za obranie bardzo skutecznej taktyki. Do końca meczu mimo rozpaczliwych ataków Cortez-u wynik nie uległ zmianie i wszyscy zgromadzeni kibice przy ulicy Sarbinowskiej byli świadkami sensacji. W następnym pojedynku Cortez za tą porażkę będzie mógł się zrehabilitować w meczu z AKA.PL, natomiast Fulanito zmierzy się z kolejnym faworytem do awansu z 2 ligi - WSOWL II.
autor : Adrian Miedziński