02.06
godz. 18:40,
Kuźniki, Sedzia: Marcin Niciński
Klueh
Złoty Lew
2 : 2
( 1 : 1 )
Skład:
Siwik, Siwik, Kalisz, Padziński, Deryło, Siwik, Kolanowski, Konopka, Deryło
Skład:
Polańczyk, Kopyś, Pawłowski, Kozaczewski, Wełna, Szozda, Bzowski, Przechrzta, Gołdyn
12' Adrian Deryło
25' Arnold Siwik
27' Marcin Kalisz
40' Michał Padziński
8' Andrzej Szozda
32' Marcin Gołdyn
Zawodnik meczu: Marek Przechrzta (Bramkarz Złotego Lwa w drugiej połowie uwijał się jak w ukropie, by zapewnić swojej drużynie wygraną. Ostatecznie ta sztuka się nie udała, ale jego kapitalne parady sprawiły, że Złoty Lew wywalczył remis.)


W najbliższy piątek dojdzie do pierwszego w historii pojedynku pomiędzy Złotym Lwem i Klueh. Kto jednak bacznie śledzi nasze rozgrywki doskonale zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę wcale nie będzie to taka pierwszyzna. Te dwie ekipy znają się jak łyse konie (swoją drogą czy ktoś kiedyś widział łysego konia?! jak tak to stawiam mu piwo!) i w ostatnim czasie mierzyły się ze sobą aż trzy razy, pod szyldami RTV Euro AGD i Hectasu rzecz jasna. Wiosną 7:3 wygrały "Pingwiny", później triumfowało już tylko RTV gromiąc rywala 6:0 na Kuźnikach jesienią, a później 5:0 w rozgrywkach halowych. Spotkanie zapowiada się tak ciekawie, że chyba zweryfikuję swoje plany na piątek i na Estadio de Sarbinowska zajadę wcześniej, niż na 21 na mecz Astechu z JCD. W końcu, jak Złoty Lew to wiadomo - krew ogień i flaki. Jak Złoty Lew to świetnie spisujący się bramkarze. Jak Złoty Lew to "Nazim" i jego taktyczne przemyślenia zaczerpnięte prosto ze słonecznej Katalonii. W połączeniu z grającym wesoły futbol ukierunkowany na ofensywę Klueh oraz w połączeniu z milionem Siwików (podobno sami rodzice gubią się który jest który) robiących zamieszanie na boisku i chętnie trafiających do siatki może to dać naprawdę ciekawą mieszankę. Dokładajac do tego golkiperów, którzy chętnie robią sobie wycieczki all inclusive wgłąb boiska można spodziewać się arcyciekawego pojedynku, niewykluczone, że z tak samą dużą ilością goli jak ostatnie trzy stracia. Wróżyć z fusów kto wygra nie będę (w końcu kawy nie pijam), ale wszystkich serdecznie zapraszam w piątkowe popołudnie na Sarbinowską!
Relacja z meczu:1' Rozpoczęcie spotkania3' Obie ekipy jak do tej pory równają z ziemią świeżo skoszoną trawę na Estadio de Sarbinowska w środkowej strefie boiska. Bramkarz Klueh, jak i Złotego Lwa w spokoju czytają na smartfonach newsy z Wrocbala w swoim leżakach. 5' Łukasz Kopyś z połowy boiska zagrywa długą piłkę do Marcina Gołdyna. Ten poczekał aż piłka wpadnie w kozioł i w dogodnej sytuacji, mając przed sobą tylko bramkarza- fatalnie przestrzelił. 8' (1-0) Złoty Lew na prowadzeniu! Adrian Wełna z rzutu wolnego zagrał futbolówkę w kierunku Kopysia, który zasłaniał bramkarza przeciwnika. Armand Siwiki w ostatniej chwili zauważył piłkę i instynktownie odbił ją przed siebie. Na jego nieszczęście dopadł do niej Andrzej Szozda i pewnym strzałem z bliskiej odległości otwiera wynik spotkania. 10' Nieodpowiedzialne zagranie Wełny w środkowej strefie boiska i do futbolówki dopadł Marcin Kolanowski, po czym pognał w kierunku Marka Przechrzta, ale przegrał bezpośredni pojedynek z goalkeeprem Złotego Lwa. 12' Przechrzta wybronił dwie setki z rzędu! Najpierw wzorowo poradził sobie z technicznym strzałem Amadeusza Siwika, a następnie z dobitką Kolanowskiego. Powinniśmy mieć już remis! 12 (1-1) Klueh w końcu dopiął swego za sprawą Adriana Deryło, który płaskim strzałem w lewy róg doprowadza do wyrównania. 14' Klueh z kapitalną szansą na wyrównanie. Amadeusz Siwik efektownym zwodem wkręcił jednego z rywali, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem Lwów minimalnie spudłował. 16' Jak to nie wpadło! Łapią się za głowę kibice, teściowe, matki i kochanki wspierające Klueh! Arnold Siwik w jednej akcji dwukrotnie z bliskiej odległości nie był w stanie pokonać bramkarza Złotego Lwa, który nie po raz pierwszy ratuje swojej ekipie skórę. 18' Gołdyn strzela z lewego sektora boiska celnie, ale na wysokości wygodnej dla Armanda Siwika, który z łatwością wybronił jego uderzenie.
20' Koniec pierwszej połowy21' Zespołową akcję Klueh chciał zakończyć fajerwerkami Marcin Kalisz strzałem z krzyżaka, ale skończyło się na niewypale. 22' Pawłowski wypatrzył niepilnowanego Polańczyka, a ten strzałem po ziemi chciał zaskoczyć Siwika, lecz bramkarz Klueh wykazał się czujnością broniąc uderzenie nogami. 24' Robert Konopka dośrodkował płasko i mocno z prawego skrzydła, a przecinający akcję Piotr Kozaczewski o mały włos nie pokonał własnego bramkarza 25' Arnold Siwik przed polem karnym powalił Kolanowskiego, za co otrzymuje zasłużony żółty kartonik. 27' Ledwo, co podopieczni Marcina Żala mogli znów grać w pełnym składzie, tak kolejny kartonik koloru żółtego otrzymał Marcin Kalisz 28' Mecz w tym fragmencie gry przypomina bardziej walkę MMA niż zawody piłkarskie, a Derdyło starł się w męskim zwarciu z Pawłem Pawłoskim. Obaj piłkarze kłócili się kto ma zostać drugim "Popkiem". Na szczęście arbiter tego spotkania używając swojego autorytetu przywołał krnąbrnych grajków do porządku. 28' Kolanowski strzela z rzutu wolnego, a piłka po drodze trafiła w nogę jednego z obrońców Klueh o milimetry minęła bramkę Siwika. 33' (2-1) Złoty Lew znów na prowadzeniu! Grzegorz Brzowoski, choć jest nominalnym bramkarzem, to pokazał , że gra nogami nie jest mu obca. Zagrał dokładną piłkę w pole karne do Marcina Gołdyna, a pomocnik Lwa z zimną krwią wykończył akcję. 35' Klueh po stracie gole przycisnął mocniej defensywę rywala, ale zarówno strzał Marcina Kalisza, jak i aktywnego dziś Amadeusza Siwika mijają tylko bramkę Marka Przechrzta. 37' Przechrzta w ostatnich minutach nie ma łatwego życia. Broni każdą częścią ciała i wszystkim tym, co ma do dyspozycji, byleby tylko zapewnić swojej ekipie komplet punktów. 40' (2-2) Goooooool! Ostatnia desperacka próba Klueh przynosi efekt w postaci bramki. Michał Padziński zdecydował się na rozpaczliwy strzał zza pola karnego, futbolówka po drodze odbiła się jeszcze od pleców jednego z obrońców Lwa i zmyliła bezradnego Przechrzta.
40' Koniec spotkania
Spotkanie w pierwszej połowie rozkręcało się z każdą upływającą minutą, i z początku nie dostawaliśmy wypieku na twarzach oglądając ofensywne poczynania obu ekip. Złoty Lew był dziś bardziej skuteczny i schowany za podwójną gardą świetnie kontratakował lub wykonywał stałe fragmenty gry. Klueh rzutem na taśmę wywalczyło remis, ale podopieczni Marcina Żala sami sobie są winnni, bo powinni wygrać to spotkanie, gdyby popisali się lepszą skutecznością w polu karnym. Z drugiej strony Marek Przechrzta bronił dziś takie piłki, których nie powstydziłby się Manuel Neuer.
autor: Sir Bartosz Tęsiorowski
Zauważyłeś jakiś błąd w opisie lub statystykach? Napisz: tesiorinho@wrocbal.pl
Zawodnik meczu:

Marek Przechrzta (Złoty Lew)