01.04
godz. 18:35,
Kuźniki, Sedzia: Andrzej Malec
FC Pivosze
Zawsze Ostatni
1 : 0
( 0 : 0 )
Skład:
Girulski, Przybysławski, Kozaczuk, Rojek, Dziaczyszyn, Rzepczyński, Kot, Sitek, Dembowski, Pietkiewicz
Skład:
Bąkowski, Filip, Bąk, Żarczyński, Pieśniewski, Kordas, Kowalewski, Kozaczuk, Kot, Kałkowski, Jaworski
32' Rafał Kozaczuk
29' Filip Kowalewski
Zawodnik meczu: Marek Kot (W tym meczu najbardziej widoczna była dobra postawa obu bramkarzy, zwłaszcza Marka, który wybronił kilka groźnych strzałów i cały czas utrzymywał swoją drużynę w walce o zdobycz punktową. )


Spotkanie w 2 lidze, gdzie zmagania zainaugurują beniaminek - Zawsze Ostatni i FC Piwosze. Pierwsi po sezonie przerwy wrócili do tejże klasy rozgrywkowej, drudzy zaś zajęli w niej wysokie 5 miejsce w zeszłym sezonie. ZO będzie chciało więc jak najszybciej zapewnić sobie bezpieczne utrzymanie, z kolei ekipa Pawła Chrzana będzie celowała w awans.
Początek tego meczu wyglądał lepiej w wykonaniu beniaminka - Zawsze Ostatnich, którzy lepiej prosperowali piłką i stwarzali sobie sytuację. W 6 minucie swoimi umiejętnościami bramkarskimi wykazać się musiał Marek Kot, który instynktownie obronił zaskakujące uderzenie Michała Kordasa. Ogólnie mieliśmy wyrównaną grę głównie w środku pola. Dopiero w 10 minucie zakotłowało się pod bramką Tomasza Bąkowskiego. Najpierw kapitalnie z dystansu przymierzył Robert Girulski i poprzeczka uratowała golkipera "Outisiderów", po chwili swoich sił próbował Paweł Dziaczyszyn, lecz trafił minimalnie koło słupka. No i to było na tyle emocji w pierwszej odsłonie. Mimo wielkich starań nikt nie potrafił zagrozić przeciwnikom na tyle, aby Ci mogli się naprawdę bać. Do przerwy zatem 0:0 po dosyć wyrównanej grze.
W drugiej połowie, tuż na jej początku, bo w 25 minucie powinniśmy mieć otwarcie wyniku. Pojedynek Kotów - bramkarza Pivoszów - Marka i napastnika Zawsze Ostatnich - Dawida, wygrał ten pierwszy, górując w sytuacji jeden na jeden. Co nie udało się królowi strzelców z poprzedniego sezonu 3 ligi - udało się jego klubowemu koledze - Filipowi Kowalewskiemu, który będąc w podobnej sytuacji co Dawid - nie pomylił się i zmieścił piłkę tuż przy wychodzącym golkiperze drużyny Pawła Chrzana. 1:0 i ostatnie 10 minut zapowiadało się bardzo interesująco. Nic bardziej mylnego, bowiem mieliśmy dużo szarpanej i niedokładnej gry. Pivosze starali się wyrównać, ale defensywa dowodzona przez Tomasza Bąkowskiego spisywała się bez najmniejszych zarzutów. W 32 minucie za przerwanie korzystnej sytuacji boisko na dwie minuty musiał opuścić kapitan FCP - Rafał Kozaczuk. Gry w przewadze "Outsiderzy" nie wykorzystali i do końcowego gwizdka musieli drżeć o końcowy wynik. Na nieszczęście rywali - dotrwali do samego końca i mogli przypisać sobie pierwsze zwycięstwo w sezonie, nad dobrą drużyną.
Po wyrównanym meczu minimalnie zwyciężyli gracze beniaminka, którzy tym samym zrobili pierwszy krok w stronę spokojnego utrzymania. FC Pivosze nie mieli tego dnia "sztycha" i nie udało im się zapunktować. W następnym spotkaniu, po Świętach Rafał Przybysławski i spółka zagrają z Brakiem Sponsora. "Outsiderzy" zaś podejmą FC Zbieraninę.

Zawodnik meczu :

Marek Kot (FC Pivosze)
autor: Michał Pondel
Zauważyłeś jakiś błąd w opisie lub statystykach? Napisz: m.pondel@wrocbal.pl