15.04
godz. 17:50,
Kuźniki, Sedzia: Michał Hnatkiewicz
Wielka Niewiadoma
FC Velicante Wrocław
1 : 4
( 0 : 0 )
Skład:
Sierakowski, Smarzyński, Grabski, Kaczorowski, Jaskowski, Jaśkowiak, Czajka, Szczerbicki, Danek
Skład:
Kuś, Wieczorek, Dudzik, Bielaszka, Wieczorek, Cynar, Orliński
28' Mateusz Czajka
30' Piotr Danek
33' Mateusz Czajka
38' Bartosz Jaśkowiak
40' Andrzej Cynar
Zawodnik meczu: Mateusz Czajka (Człowiek, bez którego Wieka Niewiadoma nie byłaby w tym miejscu, w którym jest. "Czaja" zdobył dwie bramki i zaliczył jedną asystę.)
Oba zespoły mają już odmienne cele, Wielka Niewiadoma walczy o mistrzostwo ligi, FC Velicante Wrocław o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Chociaż w ligowej tabeli dzieli je przepaść to początek spotkania był bardzo wyrównany lecz niestety wiało nudą.
Dopiero w 7 minucie meczu coś się za częło dziać. W pole karne Wielkiej Niewiadomej wpadł Jakub Orliński, po minięciu dwóch obrońców nadział się jednak na Sierakowskiego, który wyciął go jak sosenkę i "Orzeł" padł jak długi. Sędzia podyktował rzut karny, do piłki podszedł kapitan Velicante, Wojciech Wieczorek i... strzelił zbyt lekko i zbyt blisko bramkarza, Sierakowski nie miał problemów z obroną tego strzału. Wciąż było więc 0:0.
Dwie minuty później po drugiej stronie boiska, Mateusz Czajka otrzymał prostopadłe podanie z głębi boiska, popędził w kierunku bramki Bartka Kusia ale w ostatniej fazie rajdu zbyt mocno wypuścił sobie piłkę i ta padła łupem bramkarza FC Velicante.
W 15 minucie bliski strzelenia gola był Andrzej Jaskowski lecz będąc dwa metry od bramki nie trafił w jej światło. Obecna forma kapitana Wielkiej Niewiadomej w niczym nie przypomina tej z poprzednich lat gdy Jaskowski strzalał z każdej pozycji na boisku, po 2-3 bramki w meczu.
Zawodnicy Wielkiej Niewiadomej prześcigali się w marnowaniu kolejnych akcji. W 17 minucie kolejną marnuje Bartosz Jaśkowiak, jego strzał z linii pola karnego był na tyle słaby, że Kuś nie miał najmniejszych problemów ze złapaniem piłki.
Gra ożywiła się dopiero w drugiej połowie spotkania, w 25 minucie minimalnie niecelny strzał w kierunku bramki FC Velicante oddał Piotr Danek. Trzy minuty później Smarzyński zagrał piłkę do Mateusza Czajki, ten miał spro czasu by obrócić się z nią w polu karnym i wepchnąć ją do bramki Kusia.
Wielka Niewiadoma poszła za ciosem, niespełna dwie minuty później Czajka popisał się asystą. Jego podanie pewnie wykorzystał Piotr Danek i ekipa Andrzeja Jaskowskiego prowadziła już 2:0.
W 33 minucie było 3:0, w roli głównej znów wystąpił Mateusz Czajka, który oddał celny strzał z linii pola karnego. "Czarne pasy" straciły chęć do gry, długo nie potrafili wyprowadzić akcji, która mogłaby zagrozić bramce Macieja Sierakowskiego.
Drużyna spod znaku zapytania atakowała dalej, w 38 minucie drogę do bramki rywala, Bartoszowi Jaśkowiakowi otworzył Piotr Danek. FC Velicante nie zeszło jednak z boiska bez zdobyczy. W ostatniej akcji meczu, wrzutkę z autu wykonywanego przez Orlińskiego wykorzystał Andrzej Cynar, który strzałem z głowy przelobował Maćka Sierakowskiego.
FC Velicante wciąż na dnie ligowej tabeli, aby się z niego odbić, należy zacząć gromadzić punkty. Kolejnym rywalem ekipy Jacka Wieczorka będzie Blitz Wrocław. Wielka Niewiadoma wskakuje na fotel wicelidera i oczekuje spotkania z dobrze sobie znanm rywalem - Lex Pistols.
Dopiero w 7 minucie meczu coś się za częło dziać. W pole karne Wielkiej Niewiadomej wpadł Jakub Orliński, po minięciu dwóch obrońców nadział się jednak na Sierakowskiego, który wyciął go jak sosenkę i "Orzeł" padł jak długi. Sędzia podyktował rzut karny, do piłki podszedł kapitan Velicante, Wojciech Wieczorek i... strzelił zbyt lekko i zbyt blisko bramkarza, Sierakowski nie miał problemów z obroną tego strzału. Wciąż było więc 0:0.
Dwie minuty później po drugiej stronie boiska, Mateusz Czajka otrzymał prostopadłe podanie z głębi boiska, popędził w kierunku bramki Bartka Kusia ale w ostatniej fazie rajdu zbyt mocno wypuścił sobie piłkę i ta padła łupem bramkarza FC Velicante.
W 15 minucie bliski strzelenia gola był Andrzej Jaskowski lecz będąc dwa metry od bramki nie trafił w jej światło. Obecna forma kapitana Wielkiej Niewiadomej w niczym nie przypomina tej z poprzednich lat gdy Jaskowski strzalał z każdej pozycji na boisku, po 2-3 bramki w meczu.
Zawodnicy Wielkiej Niewiadomej prześcigali się w marnowaniu kolejnych akcji. W 17 minucie kolejną marnuje Bartosz Jaśkowiak, jego strzał z linii pola karnego był na tyle słaby, że Kuś nie miał najmniejszych problemów ze złapaniem piłki.
Gra ożywiła się dopiero w drugiej połowie spotkania, w 25 minucie minimalnie niecelny strzał w kierunku bramki FC Velicante oddał Piotr Danek. Trzy minuty później Smarzyński zagrał piłkę do Mateusza Czajki, ten miał spro czasu by obrócić się z nią w polu karnym i wepchnąć ją do bramki Kusia.
Wielka Niewiadoma poszła za ciosem, niespełna dwie minuty później Czajka popisał się asystą. Jego podanie pewnie wykorzystał Piotr Danek i ekipa Andrzeja Jaskowskiego prowadziła już 2:0.
W 33 minucie było 3:0, w roli głównej znów wystąpił Mateusz Czajka, który oddał celny strzał z linii pola karnego. "Czarne pasy" straciły chęć do gry, długo nie potrafili wyprowadzić akcji, która mogłaby zagrozić bramce Macieja Sierakowskiego.
Drużyna spod znaku zapytania atakowała dalej, w 38 minucie drogę do bramki rywala, Bartoszowi Jaśkowiakowi otworzył Piotr Danek. FC Velicante nie zeszło jednak z boiska bez zdobyczy. W ostatniej akcji meczu, wrzutkę z autu wykonywanego przez Orlińskiego wykorzystał Andrzej Cynar, który strzałem z głowy przelobował Maćka Sierakowskiego.
FC Velicante wciąż na dnie ligowej tabeli, aby się z niego odbić, należy zacząć gromadzić punkty. Kolejnym rywalem ekipy Jacka Wieczorka będzie Blitz Wrocław. Wielka Niewiadoma wskakuje na fotel wicelidera i oczekuje spotkania z dobrze sobie znanm rywalem - Lex Pistols.