Piknikowy pojedynek. Taki skrót towarzyszył dwóm ekipom, które tego dnia zawitały przy ulicy Sarbinowskiej. FC Piwosze wciąż walczą o pozostanie w drugiej lidze, zaledwie dwa oczka chluby nie przynosi ale wola walki i charakter zespołu nie raz pokazały, że piłka nożna jest pięknym sportem. Mistrz Grilla spoczął na laurach, po rewelacyjnym początku sezonu z meczu na mecz jest coraz gorzej, jeszcze niedawno była mowa o awansie, teraz już tak wesoło nie jest, widmo spadku jest jak najbardziej realne. Mecz rozpoczął się od prowadzenia Mistrza Grilla, w 2 minucie meczu obrońca Piwoszy faulował w polu karnym Michała Hnatkiewicza, sędzia Hubert Kut bez wahania wskazał na rzut karny, pewnym egzekutorem okazał się sam poszkodowany. Prowadzenie 1:0 kompletnie rozbiło piłkarzy Mistrza Grilla, brak pomysłu na grę oraz zbyt częste wypominanie sobie błędów sprawiały, że Piwosze często gościli pod bramką Łukasza Kurzydło. Wyrównująca bramka padła w 12 minucie meczu, Piotr Kowalski skorzystał z podania Andrzeja Rojka i pewnym strzałem pokonał bramkarza Mistrza Grilla. Dalsza część pierwszej połowy to ostra wymiana ciosów, akcja za akcje i nieskuteczność napastników obu drużyn. Po dość nerwowej pierwszej połowie obie ekipy musiały zadowolić się remisem. Druga odsłona przebiegała pod dyktando FC Piwoszy, niefrasobliwość obrońców sprawiała, że bardzo dużo swobody w linii napadu miał najlepszy zawodnik drużyny Marcin Janik, dzięki swojemu instynktowi prawdziwego snajpera, w 33 minucie Janik wyprowadził swój zespół na prowadzenie, wprawdzie strzelona bramka przez Janika obciąża konto bramkarza Mistrza Grilla oraz obrońcy Krzyżanowskiego jednak cała zasługa jest w osobie napastnika Piwoszy, jego pressing na rywalu sprawił, że jego koledzy mogli cieszyć się z prowadzenia. Piwosze radość okazywali zaledwie przez sześćdziesiąt sekund, po szybkiej kontrze Hnatkiewicz idealnym podaniem obsłużył Mateusza Zielińskiego a ten huknął jak z armaty nie dając szans Guźniczakowi na skuteczną obronę. Do końca meczu trwała zacięta walka o trzy punkty, zwycięsko z tego pojedynku wyszli FC Piwosze, w 37 minucie Janik wyłożył piłkę jak na tacy Jackowi Siemaszko a ten strzelił obok bezradnego bramkarza. W ostatniej minucie do remisu mógł doprowadzić Hnatkiewicz niestety fatalnie przestrzelił z rzutu wolnego. FC Piwosze wygrali pierwszy mecz w sezonie i nadal walczą o pozostanie w drugiej lidze. W następnym meczu zmierzą się z WSOWL II, Grillowcy podejmą AKA.PL.
autor: Adrian Miedziński